Archiwa miesięczne: Maj 2013

He,he … Jak złamać 43 min. na 10km?

To proste 🙂 Wystarczy pobiec na dobrej trasie, ze spadkiem na ostatnim kilometrze… i to grubo poniżej 4min/km 🙂 A na mecie ładnie się uśmiechać, co mi akurat nie bardzo wychodzi.

II -ga 10 Chevrolet Szpot przeszła do historii z pochurną ok 13st. pogodą – idealną do bicia życiówki. Co prawda na starcie wyszło słońce i zrobiło się duszno, ale za to podczas dekoracji już ładnie lało. Start na rynku w Swarzędzu, który zawsze już kojarzy mi się z agencją …banku, do którego przyjeżdżałem i dalej bieg w 1650-osobowym tłumie.

12.05.2013 Swarzędz (131)

No robi wrażenie, przynajmniej na starcie, bo później zwykle „peleton” rozciąga się. Ja starałem się delikatnie biec do 5km, a potem dopiero przyspieszyć, aczkolwiek nie miałem w planach bić życiówki! Znając mniej więcej trasę z google i pamiętając o 2 podbiegach w każdą stronę, byłoby nieostrożne zakładać bicie życiówki, a jednak udało się. Miał tu na pewno duże znaczenie ostatni kilometr z górki, przebiegnięty w tempie ok. 3:50 min/km. No i meta… 42:55 to już jest coś i trzecia życiówka w tym roku.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

31 Bieg Kujawiaka – pierwszomajówka 2013 :)

1 maja zamiast na pochód z flagą zabrałem rodzinkę na bieg do Włocławka, który pamiętam tylko z przejazdów do Soczewki. Przyznam się, że nie doczytałem informacji o biegu zbyt dokładnie… Przejazd przez most na Wiśle i … spojrzenie na wzgórze Szpetalskie zrobiło na mnie duże wrażenie. Poczułem się przez chwilę jak w górach… Po odebraniu pakietu startowego i przekomarzaniu się z żoną czy to jest czy nie jest nastolatka z serialu „Ja to mam szczęście” (Natalia Idzikiewicz) – tak to była ona :), poszliśmy sprawdzić trasę biegu. Trasa przełajowa, trochę wzniesień, nie wyglądała źle. Nie widziałem reszty… Michał – mój syn – biegł w biegu dziecięcym na 800m i taktyka biegu drugiej połówki szybciej sprawiła że pobiegł całkiem nieźle. Jestem dumny z niego! Mi tak dobrze nie poszło, ale zwalę to na problemy z przeziębieniem, które od wczoraj dopadły także moją żonkę. Ustawiłem się mniej więcej w połowie stawki na starcie i jak to zwykle bywa rozpocząłem spokojnie, wyprzedzając przez całą trasę wiele osób.

Image

Trasa okazała się całkiem trudna i wymagająca, szczególnie podbieg oraz zbieg w szczerym piasku.Image

Ostatecznie udało się ukończyć bieg z czasem 50 minut, co nie jest rekordem świata w moim wykonaniu, ale pierwszy raz biegałem po takich górkach! Losowanie nagród z xboxem, na którego tak liczył mój syn także przeszło nam bokiem, jak i inne nagrody, których jak zwykle nie wylosowałem 🙂 Mimo tego, wyjazd – całodniowy – bo tyle czasu nam to zajęło, był bardzo fajnym przeżyciem. Nawet w drodze powrotnej nikomu już nie chciało się wysiąść koło Mysiej Wieży w Kruszwicy… No cóż, zmęczenie zrobiło swoje 🙂 A wynik poprawię za rok.

Image