Archiwa miesięczne: Maj 2015

Biegowy weekend 9-10.5.2015 Dzień 2 – 4.Bieg Szpota Swarzędz 10.5.2015

Do Swarzędza jechałem w niedzielę sam, ponieważ wcześniej nie wypytałem się czy ktoś jedzie ze znajomych i ma miejsce. Swarzędz był dobrze przygotowany na dużą ilość biegaczy i wyznaczył specjalne miejsca parkingowe. Zapowiedziało się ponad 4 tysiące biegaczy, więc organizacyjnie było na pewno co robić! Sprawny odbiór pakietu na hali sportowej i wyruszyłem na start, który w tym roku ze względu na ilość biegaczy został wyznaczony nie na rynku, lecz na ulicy Cieszkowskiego. Specjalnie też zostały wyznaczone strefy dla biegaczy, ale chyba brak wyobraźni nie pozwala jeszcze niektórym na ustawienie się w wyznaczonej dla nich. W mojej strefie stały osoby, na których numerach startowych można było odczytać literki D i E i nie było ich mało, eh….  😦

  IMG_1155

Po wystrzale z armaty wszyscy ruszyli, a ja rozpocząłem mozolne wyprzedzanie i przepychanie się przez chodniki i samochody… To trwało mniej więcej do trzeciego kilometra…. Ile można było zaoszczędzić sił i czasu nie dowiemy się nigdy… Mimo, że czas na mecie liczony jest netto, to przekonać innych do ustawienia się we właściwej strefie jest niemożliwe. Ok, wracam do samego biegu i tutaj było fantastycznie  – praktycznie do końca biegu wyprzedałem mnóstwo osób, choć moje tempo nie było zbyt wysokie, na co miał pewnie wpływ bieg z dnia poprzedniego. Średnie  tempo całego biegu to 4:08, ale końcowe dwa kilometry zdecydowanie szybsze, na co miał  też wpływ nachylenia ulicy przed stadionem. Na ósmym kilometrze trochę się rozpadało, ale dla mnie nie miało to już znaczenia. Czas na mecie 41:24 netto. w porównaniu z ubiegłym rokiem jest progres o 90 sekund.

System Promocji Nieruchomości   11159458_706812689425269_4992526946742534490_n

Medal jest taki jak w poprzednich latach, co jest trochę nudne. Wiedziałem, że nie mam co liczyć na nagrody, więc nie czekałem na losowanie i nie przeliczyłem się 🙂

Podsumowując Bieg Szpota w Swarzędzu stał się biegiem masowym i to w pełni tego słowa znaczeniu. Ukończyło go ponad 3700 biegaczy, co stawia go w stawce naprawdę dużych imprez biegowych. Czy mnie urzekł? Nie i był to chyba mój ostatni start w tym biegu – organizacja dobra, choć można by wskazać kilka małych niedociągnięć. Na przyszły rok Irek Szpot zobowiązał się do ustawienia na starcie 5000 biegaczy i jak dla mnie jest to gwóźdź do trumny.

Biegowy weekend 9-10.5.2015 Dzień 1 – Bieg Piastowski Kruszwica – Inowrocław 9.5.2015

      Weekend zapowiadał się na sportowo  – najpierw w sobotę 9.5 Bieg Piastowski Kruszwica – Inowrocław, a w niedzielę 10.5 Bieg Szpota Swarzędz. Założenia były takie – jak się da, to powalczyć w półmaratonie w sobotę, a bieg na 10km w Swarzędzu pobiec na samopoczucie.

A jak to wyszło? Sobota zapowiadała się ciepła i taka była – temperatura około 19 stopni i przygrzewające słońce. Start w Kruszwicy i meta w Inowrocławiu, zawsze odczuwalny wiatr na trasie i dłuuuugi podbieg na wiadukcie w Inowrocławiu. Już na początku biegu jakieś dziwne zniechęcenie i chęć zejścia z trasy, suchość w ustach… brak speeda i wiedziałem, że z życiówką mogę się pożegnać. Chyba jednak preferuję chłodniejsze dni, ale walka trwała dalej.  DSC_0015 po starcie  - Kruszwica

Po starcie Adam został gdzieś z tyłu, a Krzysiek poleciał do przodu i starałem utrzymywać go w zasięgu wzroku. Potem odleciał mi dalej, ale udało mi się dogonić go dopiero w Inowrocławiu, choć nie starałem się już z braku sił zrównać z nim. Zresztą przed stadionem włączył piąty bieg i zwiększył jeszcze odległość między nami. Finisz na stadionie – dodatkowe kółko po bieżni i koniec. Czas 1:31:19 netto, czyli 50 sekund więcej od życiówki.

DSC_0097 11210482_572699816203844_144105894109506979_n

Chyba jak na warunki pogodowe i stopień trudności trasy to nieźle, choć mogło być oczywiście lepiej. Gniezno może naprawdę pozazdrościć Inowrocławowi wiele, choćby m.in. pięknego stadionu lekkoatletycznego.  Przed biegiem głównym na stadionie odbywały się biegi dziecięce i młodzieżowe, a głównym vip-em była Irena Szewińska. Po biegu prysznic, mały posiłek  i relaks na murawie boiska w trakcie ceremonii wręczania nagród. Pogoda dopisała głównie kibicom, a ja miałem w głowie, że jutro startuję jeszcze w Swarzędzu i trzeba zostawić na ten bieg trochę sił.

DSC_0030