Podsumowanie 2016 roku

       Ten 2016 rok nie obfitował w jakieś spektakularne pierdyknięcia, ale coś tam udało się ukulać na biegowo 🙂  Najpierw starty w Grand Prix Trzemeszna i solidna baza biegowa wraz z Biegiem Trzech Jezior i Biegiem Dębowym. Potem pierwszy sprawdzian mocy  – ICEMAT półmaraton w Ostrowie Wlkp i  dalej Bieg Europejski ( w końcu nowa życiówka na dychę, choć jeszcze nie przekroczona magiczna 40). Potem niestety przymusowa przerwa w bieganiu i rezygnacja z ulubionego startu w Orlen Maraton w Warszawie. Po szybkiej rekonwalescencji start w Nocnym Półmaratonie i niewiele zabrakło do życiówki. W przerwie wakacyjnej obóz Altomu w Jakuszycach i solidna dawka kilometrów. Dalej najlepszy z dotychczasowych czasów w Biegu Lechitów i w końcu upragnione złamanie życiówki w półmaratonie w Szamotułach przy silnym wietrze. To najważniejsze osiągnięcia w tym roku.

Ilość przebiegniętych kilometrów to około 2820 km, czyli w miarę podobnie jak rok temu. Wynik taki sobie, choć na pewno znowu średnią mocno podciągnął sierpień🙂 (obóz w Jakuszycach). Grzebiąc dalej w statystykach widzę, że przetuptałem już ponad 12 000 km!  No to jest coś 🙂

Poniżej zestawienie najlepszych czasów (wraz z porównaniem):

10km  – 40:10 (40:33 w 2015),  (41:21 w 2014)

15km – 1:02:29 (1:04:40 w 2015), (1:06 w 2014)

21,097km – 1:28:53 (1:29:56 w 2015), (1:36 w 2014)

42,195km – 3:24:01 (3:40 w 2014)

Jak widać powyżej udało się skrócić czasy na wszystkich dystansach, na których startowałem w 2016 roku. Zabrakło tylko życiówki na królewskim dystansie, ale tę wisienkę zostawiam sobie na 2017 rok. Pozostało też w końcu połamanie 40 minut na „dychę”, ale może i to będzie w moim zasięgu w nowym 2017 roku!

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.